Wczoraj listonosz zostawił mi w skrzynce awizo, poleciałam na pocztę (drugi raz tego dnia) i odebrałam przesyłkę, zastanawiajac sie, od kogo może być. Qlka! Otwierałam w drodze, tratując niemal panią z wózkiem i wybijając zęby z powodu niepatrzenia pod nogi – bo oczom moim ukazała się cudowna kartka! Wyszczerzyłam paszczę i z takim wyrazem twarzy wracałam do domu, śmiejąc się (i wygladając zapewne nieco dziwnie;)) Bo wszystko zaczęło się… laaaata temu (czyli kilka miesiecy temu), jak z Qlką na gadu gadu umówiłyśmy się na wymianę. Wymiana dotyczyć miała wzajemnego obdarowania się karteczkami z dziećmi z gazetowymi czapeczkami;) Naszło nas tak po prostu.
Minęło sporo czasu i nic - aż do wczoraj:)
Qlka, masz u mnie medal:* Na kartkę nie mogę się napatrzeć! Dziekuję:*



Teraz moja kolej;)
wow!swietna:)
OdpowiedzUsuńmasz Ci prezent na Dzien Mamy:))
Faktycznie, nie skojarzyłam, ze akurat w Dzien Matki ją dostałam:) Tylko ja nie posiadam dzieci, chyba że moją kotę pod to podciągnę;)))
OdpowiedzUsuńCudna kartka, bosko postarzona i koperta tak samo! Brawo Ewa!
OdpowiedzUsuńojeju jaka piekna! takie postarzenia + Qlka to się w głowie nie mieści :))
OdpowiedzUsuńBrawa dla autorki, a właścicielce zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńSliczna,i kartka i koperta!
OdpowiedzUsuń:-)
świetna!podoba mi się bardzo postarzenie...ech...czy ja tak kiedyś będę umiała...
OdpowiedzUsuńściskam ciepło:)
:)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa, cieszę się, że tak Ci się podoba bachor ode mnie;)
Ale ładna :)
OdpowiedzUsuńChyba się zacznę Qlce podlizywać, albo co...
:D
OdpowiedzUsuńOj, czeka mnie trudne zadanie;)
uhahaha, no minimalizm, ale za to z jaką klasą:)
OdpowiedzUsuń