Pasiakowa wymysliła kolejną wymianę na
HoA - na inchies, czyli calineczki. Z wielką radochą wzięłam w niej udział, bawiąc się farbami akrylowymi w malowanie maleńkich stworków dla
Maqdy:

Stwory namalowałam tez na obrazku:

Natomiast od
Anity dostałam cudowny "calineczkowy" obrazek, który zapakowany był w ozdobione pudełko od zapałek:


Dziękuję:)
bardzo fajne, smiechowe:)
OdpowiedzUsuństforasy czadowe, baardzo mi się podobają :) i te nochale.. :))
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńcieszę się,że się spodobały :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJej, ale superaśne stwory!!!
OdpowiedzUsuńniesamowite ze na tak malej powierzchni zmiescilas takie cudne malunki!!!!
OdpowiedzUsuńStworki są boskie, ślicznie je namalowałaś:) I takie precyzyjne, że nazachwycać się nie mogę jak to zrobiłaś na takiej maleńkiej powierzchni! Wow:)
OdpowiedzUsuńAle śmieszne są; humor mi poprawiły
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć masową produkcję, bo są ogromnie pozytywne i trzeba by je puścić w świat dla ocieplenia atmosfery;) Również podziwiam precyzję, z jaką namalowałaś te obrazeczki na tak małej powierzchni.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne calineczki :)
OdpowiedzUsuńte stworki są takie sympatyczne
prześliczne... i jakie dokładne... normalnie masz jakiś zastęp KRASNALI?? do pomocy??
OdpowiedzUsuń