Miałam tę książkę i od czasu do czasu korzystałam z przepisu na kakaowe trufle. Wg mnie były przepyszne, choć głównie sama musiałam je jeść - nikt z domowników specjalnie za nimi nie przepadał;)
Książka zagubiła się w czasie i przestrzeni, życie potoczyło się swoim torem, ale smak w mojej pamięci pozostał.
Traf chciał, że w zorrowym blogu, we wpisie o innej, współczesnej tym razem książce z przepisami dla dzieci, autorka wspomniała również o "Kuchni z niespodzianką". Po nitce do kłębka, dzięki uprzejmości zorrowego bloga, mogłam po latach wrócić do przepisu z wczesnej młodości!
Hm, wyszły nie tak jak je pamiętałam... ale M. smakowały (przypominały jej słynne bajaderki, mnie zresztą też). Mam pomysł na lekką modyfikację przepisu, tymczasem pokazuję kakaowe trufle w przedwczorajszej wersji:
2 komentarze:
Marta, ja mam ta książkę, to znaczy jest u rodziców ale P. Może im dziś zabrać. Jak chcesz to skseruje.
Dzięki Marysia, już mam ten przepis, więc nie trzeba :)
Prześlij komentarz