piątek, 27 listopada 2009
sobota, 14 listopada 2009
Bransoletka z kota;)
Sierść mojej koty, jako produkt uboczny akcji "obcinanie na lato", wykorzystałam do ufilcowania kulek, z których zrobiłam bransoletkę. Taki mały eksperyment;) Efekty nie są złe, ale bransoletka jest wyjątkowo gryząca i nie nadaje się do noszenia na skórze - tylko na rękawach bluzek, swetrów itp.
Swiadomość noszenia na sobie własnego kota - bezcenne:>
Mówienie znajomym, z czego mam bransoletkę i patrzenie na ich miny - zabawne:)
Oto "surowe" kulki z sierści kota:
I kulki pomalowane farbami akrylowymi:
A oto gotowa bransoletka:
Za dodanie odwagi do przyznania się do kociego eksperymentu dziękuję Eight :D ;)
Swiadomość noszenia na sobie własnego kota - bezcenne:>
Mówienie znajomym, z czego mam bransoletkę i patrzenie na ich miny - zabawne:)
Oto "surowe" kulki z sierści kota:
I kulki pomalowane farbami akrylowymi:
A oto gotowa bransoletka:
Za dodanie odwagi do przyznania się do kociego eksperymentu dziękuję Eight :D ;)
piątek, 6 listopada 2009
Jeszcze w sprawie lipca...
...i zjazdu HoA, jaki w tymże lipcu miał miejsce. Zrobiłam mnóstwo zdjęć, przywiozłam fantastyczne wspomnienia i... wpadłam w wir warszawskiego żywota - do czasu, aż Aga Latarnia_Morska nie pokazała zjazdowego scrapa!
Dostałam oficjalne pozwoleństwo na wstawienie pracy Agnieszki:D
Oto zjazdowy (i zarazem odjazdowy:)) scrap autorstwa Agnieszki z naszego HoA'owego zlotu w Poznaniu:
Dostałam oficjalne pozwoleństwo na wstawienie pracy Agnieszki:D
Oto zjazdowy (i zarazem odjazdowy:)) scrap autorstwa Agnieszki z naszego HoA'owego zlotu w Poznaniu:
niedziela, 1 listopada 2009
Jesień w Białowieży
Białowieża jesienią jest piekna - bardzo się cieszę, że mogłam tam pojechać (zupełnie za darmo, bo z konkursu:))
Na Szlaku Dębów Królewskich łapałam prześwitujące między gałęziami światło:
W Muzeum Przyrodniczo-Leśnym Białowieskiego Parku Narodowego podziwiałam zwierzęta, jakich nie miałam okazji spotkać w lesie - a przed muzeum doenergetyzowałam się przy jednym z polskich czakramów ziemi;)
Prawdziwe zwierzęta, choć "za kratkami", podziwiałam w Rezerwacie Pokazowym Żubrów (których to żubrów nie udało mi się w miarę dobrze sfocić;))
Ponieważ wycieczka odbywała się pod hasłem trzech wielkich religii, zwiedziliśmy meczet i cmentarz muzułmanski w Kruszynianach, monastyr w Supraślu oraz cerkwie i kościoły po drodze do celu podróży.
A za tydzień czeka mnie teoretyczny kurs fotografii.
Na Szlaku Dębów Królewskich łapałam prześwitujące między gałęziami światło:
W Muzeum Przyrodniczo-Leśnym Białowieskiego Parku Narodowego podziwiałam zwierzęta, jakich nie miałam okazji spotkać w lesie - a przed muzeum doenergetyzowałam się przy jednym z polskich czakramów ziemi;)
Prawdziwe zwierzęta, choć "za kratkami", podziwiałam w Rezerwacie Pokazowym Żubrów (których to żubrów nie udało mi się w miarę dobrze sfocić;))
Ponieważ wycieczka odbywała się pod hasłem trzech wielkich religii, zwiedziliśmy meczet i cmentarz muzułmanski w Kruszynianach, monastyr w Supraślu oraz cerkwie i kościoły po drodze do celu podróży.
A za tydzień czeka mnie teoretyczny kurs fotografii.