Osobisty sezon truskawkowy :]
Dopiero wczoraj zjadłam swoje pierwsze tego sezonu truskawki:) I nie były to te, na które tak długo czekałam. Z przyczyn ode mnie niezależnych tamte najsłodsze pod słońcem nie dojechały na czas, więc złamałam swoje coroczne przyzwyczajenie i zaopatrzyłam się w truskawki na bazarku. "Osobisty sezon truskawkowy" uważam za otwarty;)
4 komentarze:
Ja prawie codzienne:)
moje ogródkowe kwaśne jak cytryny:(te z bazaru-niby spod tego samego słonka a słodsze jakby...
Nie wie o co tu chodzi;)
ściskam cię ciepło Martusiu:)
ja jak kobiałki dziennie nie wciągnę to mam doła.. :) kiedyś będę jadła swoje własne, ogródkowe :)
Ewa, ja tez ostro zajadam teraz truskawy, jutro na obiad makaron ze śmietaną i truskawkami;))
Gulka, ale żeby aż doła?;) :D
Aga, ostatnio trafiam własnei na kwasne, hmmm:]
Prześlij komentarz