A wraz z nią - dwa psy i kot:
Marianna
Szykując się na wyjazd do Qlki, pomyślałam, że zrobię jej w prezencie figurkę z masy solnej, a ponieważ podobała się jej dziewczynka dla Luli, zrobiłam coś podobnego. Qlka ochrzciła ją imieniem Marianna:) Stała więc sobie Marianna na kuchennym stole i towarzyszyła nam przy posiłkach.
A wraz z nią - dwa psy i kot:
A wraz z nią - dwa psy i kot:
23 komentarze:
Ojaaaaa...uoooo...mowę mi odjęło..
Martuś, to Twoje malowanie masosolnych stworów jest po prostu nieziemskie!
tylko pozazdrościć!
Podziwiam precyzję i talent, genialna!
świetna jest :))
Cudowne. Perfekcyjnie pomalowane. Już od dawna podziwiam Twoje masosolne prace.
kocham te Twoje laleczki :)kojarzą mi się z z Ruchomym zamkiem Hauru.. nie wiem czemu :)
wow cudniasta Marianka:)
Śliczna!!!
"M" jak Marianna,,,,,,piekna praca!!!!
cudo!
Świetna jest...
i to nie do pomyślenia, że jest z masy solnej
Marianna jak malowana
:D
prześliczna!czy mogę kiedys skorzystac z Twojego wzoru i zrobic taka dla siebie?Pytam autorkę o pozwolenie:)Pochwale się potem u siebie na blogu efektami:)
Eeech, Martuś,
Marianna piękna jest...
Ale czad! Super wymalowana!!!!
Śliczna! Jak to robisz, że ta masa jest taka gładka? Przepiękna!
Dziękuje dziewczyny za miłe słowa, cieszę się że Marianna się Wam podoba:))
Arsarnem, oczywiście ze tak:)
O, jak Ty to pięknie robisz, powalająco lepisz i malujesz!
Ślicznie wymalowana :)
zemdlałam....
Dzięki;)
Chabrówko, nie mdlej mi tu, bo co ja zrobię?;)
Piękne te Twoje figurki. Ślicznie malowane :)
Piękne! :)
Prześlij komentarz